Do naszej redakcji trafiła ciemno czerwona Toyota RAV4 najnowszej generacji.
I teraz taka ciekawostka. W 2022 roku, Toyota sprzedała na całym świecie milion, piętnaście tysięcy, siedemset sztuk modelu RAV4 i był to jednocześnie najpopularniejszy samochód na planecie Ziemia. Drugim najpopularniejszym SUV’em była Honda CR-V, która sprzedała się w ilości siedmiuset trzydziestu trzech tysięcy sztuk.
Ponieważ wyniki opublikowane przez Jato Dynamics widziałem w 2023 roku, postanowiłem sprawdzić jaka jest przyczyna popularności RAV4. Testowany przez nas samochód to już piąta generacja RAV4. Wersja GR Sport prezentuje się atrakcyjnie i dynamicznie ale główne cechy tego SUV’a w stosunku do bardziej podstawowych wersji pozostają niezmienione.
Toyota sprzedała na całym świecie milion, piętnaście tysięcy, siedemset sztuk modelu RAV4
RAV4 to model globalny, jego wygląd na wielu rynkach może delikatnie różnić się ale właściwie wszyscy użytkownicy dostają ten sam samochód. Fenomenem tego modelu wbrew pozorom, przy całej innowacji, może być jego prostota albo konserwatywne podejście do pewnych tematów.
Zacznijmy od wnętrza. W wersji GR Sport było utrzymane w ciemnej tonacji a sam projekt deski jest bardzo prosty, można by rzec nawet skromny. Nie ma tu siedemnastu kolorów podświetlenia czy innych niepotrzebnych wodotrysków. Jest digital cockpit z elektronicznymi zegarami ale zdecydowanie klasyczną grafiką. Są cztery wersje personalizacji, którego tło zmienia się automatycznie wraz z wybranym trybem jazdy. Całość jest prosta, logiczna i czytelna.
Wielofunkcyjna obszyta skórą kierownica, miała gruby wieniec a symetrycznie rozmieszczone przyciski były logiczne i łatwe w obsłudze. Na szczycie deski, w centralnym miejscu umieszczono duży tablet systemu info-rozrywki, który wyglądał tak by umieszczono go tam trochę w ostatniej chwili, zastępując klasyczne radio. Co ciekawe z tabletu wystawało gumowane pokrętło do regulacji głośności, mające również funkcję wyłącznika. Tablet obsługiwał, kamerę cofania, radio, nawigację i współpracował z Aple-CarPlay i Android Auto. Tyle i aż tyle.
.
Fizyczne były też pokrętła do regulacji temperatury. Były na tyle duże i w dodatku gumowane na wzór oponek od zabawki traktorka, że klimę można było obsługiwać w rękawicach narciarskich. Poniżej wyświetlacza temperatury umieszczono rząd małych fizycznych przycisków/włączników odpowiadających za ogrzewanie szyb, kierunku nadmuchu i tym podobne.
Fizyczne przełączniki, w dodatku kołyskowe odpowiadały za podgrzewanie foteli. Po ponownym uruchomieniu samochodu wszystko było włączone tak jak to zostawiliśmy, podobnie jak podgrzewanie kierownicy. Czy całość ładnie wygląda?
Hmm… może włosi faktycznie zaprojektowali by to atrakcyjniej ale za to japoński układ działa i jest funkcjonalny.
Przednie fotele w wersji GR Sport były lekko sportowe i miały elektryczną regulację w każdym kierunku. Pojechaliśmy RAV4 w trasę i nie narzekaliśmy na komfort. Na tylnej kanapie jest także dużo miejsca, para rosłych nastolatków nie marudziła na przestrzeń za to od razu skorzystali z umieszczonych z tyłu konsoli centralnej gniazd USB A i C.
Bagażnik w RAV’ce ma pojemność 580 litrów a jak złożymy tylna kanapę to przestrzeń powiększa się do 1690l. Myślę, że jak na kompaktowego SUV’a to są to niezłe wartości. Wynikają one wprost z długości nadwozia. RAV’ka z generacji na generację rośnie a ta obecna ma długość 4,6m.
Samochód był napędny hybrydowym układem napędowym o łącznej mocy 222KM. Benzynowy silnik o pojemności 2,5 litra przekazywał 176 koni na przednie koła a silnik elektryczny o mocy 46 koni napędzał oś tylną. Przedni napęd przenoszony był na koła przez bezstopniową skrzynię eCVT, którą tak lubią japońscy producenci.
Cały układ działa bez zarzutu i jest od lat przetestowany przez koncern w różnych modelach Toyoty i Lexusa. Większość klientów w ogóle nie wnika jak to jest zrobione. Jeździ i działa i tyle ich interesuje. Purystów napędu na cztery koła, zapraszamy do salonów Subaru.
Hybrydowa RAV4 z napędem na wszystkie koła może holować przyczepę hamowaną o masie lekko ponad półtorej tony, my holowaliśmy czerwoną RAV’ka tylko lekkiego czerwonego TearDropa ale to jest temat na zupełnie inną historię.